Dziš rano do naszych kwater w Negombo podjechał driver- jak die potem okazało nie ten zamówiony tylko jego brat- zamówiony kończył dziš wycieczkę z Francuzami. W sumie brat b fajny, ustaliliśmy szczegóły na następne dni a dziš zawiózł nas do Anuradhapura - takiej lankijskiej Częstochowy- dla Buddystow. Dawna stolica Srilanki. Zobaczyliśmy kilka miejsc m in zespół klasztorny Isurumunija, Maha Bodhi- najstarsze drzewo na ziemi- udowodnione historycznie, pod którym Budda doznał oświecenia 2600 lat temu- teraz jest to miejsce modlitw Buddystow. Następny punkt to Ruwanweli- miejsce pielgrzymek mieszkańców całej wyspy- wygląda to jak wielka okrągła miska z wieżyczką do której nikt prócz prezydenta nie ma wstępu. Naokoło tej budowli modlą się ludzie na dziedzińcu gdzie jest też kilka kapliczek z buddami. Przyjeżdżają całe rodziny. Z ciekawych rzeczy- widzieliśmy hasające małpy, procesję składająca się z ludzi ubranych na biało niosących jedzenie dla mnichów, grali i zawodzili jakieś swoje modlitwy czy pieśni, medytujacego na stojąco - bez ruchu- czarnego mnicha, sesję zrobioną slicznemu lankijskiemu dziecku na dziedzińcu- podłączyłam się do niej- w sumie dużo wrażeń. Teraz odpoczywamy w hotelu a jutro ciąg dalszy świątyń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz