Ale zanim zacznę wstawiać fotki z naszego powrotu, dziękuję Kasi i Arkowi za organizacje całej tej wycieczki i zmobilizowanie nas do niej, dzięki kochani, kombinujcie coś następnego - może ulegniecie namowom Jarusia i wynajmiemy k... na K.... ? Na razie nie ujawniam żeby nie zapeszac:)
Sri Lanka 2014
wtorek, 18 marca 2014
Wracamy do domu
Ale zanim zacznę wstawiać fotki z naszego powrotu, dziękuję Kasi i Arkowi za organizacje całej tej wycieczki i zmobilizowanie nas do niej, dzięki kochani, kombinujcie coś następnego - może ulegniecie namowom Jarusia i wynajmiemy k... na K.... ? Na razie nie ujawniam żeby nie zapeszac:)
sobota, 15 marca 2014
Masaż Sarawak
Dziš dzień niby leniwy, lecz trochę się działo - Jarus szaleje z nurkowaniem, już drugi dzień nie było go przez kilka godzin, jeszcze ma zamiar iść trzeci raz- i super niech se chłopina użyje z podwodnymi stworkami, ja bynajmniej nie jestem dłużna bo byłam na super masażu o nazwie Sarawak masaż całego ciała od czubka głowy po czubki( dosłownie) palców u rąk i stóp - masaż przypominający lomi lomi - nie wiem może to nawet to samo bo masażystka jest rodem z Bali i tam się tego masażu uczyła. 50 min profesjonalnego masażu, niestety trudno mi się było zrelaksowac bo śledziłam ruchy i starałam się zapamiętać, jak widać do spa jako klient się nie nadaję. Katarzyna też się masowala - trafiła jej się hinduska i też wyszła zachwycona mimo że masowany miała tylko kark i głowę. Jutro kolejny dzień nic nicnierobienia - nie wiem czy to pisać żeby czytelników nie zdenerwować. A! Dziš widzieliśmy prawdziwy ślub na plaży, to zdjęcie pod kobiercem to właśnie po tym ślubie. Jakiś on był tutejszo- egzotyczny bo byli bębniarze, młodym czymś nogi polewali. Ale i tak myślę że to byli Europejczycy co sobie taką egzotik ceremonię
walneli - pan młody z 20 lat starszy- to mówi samo za siebie- nie żebym była złośliwa:)
czwartek, 13 marca 2014
Welcome Malediwy
Podróż po Srilance dobiegła końca. Po ostatnim noclegu wśród plantacji herbaty nasz driver dowiózł nas do Negombo gdzie spędziliśmy kilka godzin w oczekiwaniu na samolot do Male - stolicy Malediw.
Ale zanim przejdę do Malediw, podsumuję Srilankę - to co wdl mnie najbardziej ją charakteryzuje to masa kolorów - kobiety i mężczyźni w różnokolorowych strojach, gdzie nie spojrzysz - wszędzie barwnie jak na wiejskim festynie no i druga rzecz - uśmiechnięty naród - wszyscy do ciebie kiwają, śmieją się, pozdrawiają - aż miło wyjść na ulicę
czujesz że jesteś miło widziany. Zapytałam towarzystwo o jedno skojarzenie ze Sri Lanką - Arek - herbata, Kasia - pikantne żarcie, Jarek- upał ( nie wiem czy to pozytyw czy negatyw - on musi sobie pomarudzic) - a dla mnie oprócz wymienionych rzeczy - wielka różnorodność kultur, wyznań, strojów - wszystko to w wielkiej harmonii. Ogólnie super każdemu życzę zobaczyć tę wyspę, ale
raczej bez nastawienia na wypoczynek w jednym miejscu - byłoby po prostu żal nie zobaczyć tych wszystkich rzeczy które można zobaczyć tylko poza hotelem.
Malediwy. Przylecielismy do Male wieczorem, na ulicy tłumy motocyklistów, głośno i hucznie, trafiliśmy na jakieś wiece wyborcze, chorągiewki itp. Male to jedyne miasto na Malediwach. Pozostałe wyspy to ośrodki wypoczynkowe, nasza wyspa jest duża a można ją obejść dookoła. Jak ktoś chce doznać raju na ziemi to może go zaznać właśnie tu. Mamy kawałek własnej plaży, cudowną przezroczystą wodę w ciepłym morzu, kolorowe rybki podplywajace do brzegu, cudnie! Przed nami cztery pełne dni wylegiwania się na plaży, nicnierobienia oprócz pływania w morzu, opalania, nurkowania i spacerów po bielutkim piasku wzdłuż wybrzeża. Więc w następne dni będę wstawiać tylko fotki!!
Na zdjęciach- w Male pod sklepem, na promie do naszej wyspy i widoczek z naszego tarasu
wtorek, 11 marca 2014
Nuwara Elija
Nazwana również małą Anglią, ponieważ lubili przyjeżdżać Anglicy - klimat jest znacznie chłodniejszy - 1800 m n p m. Jesteśmy właśnie w tym miasteczku pijemy tutejszą kawę przypominająca mocną herbatę z wyglądu a smakujacą jak po raz trzeci zalane fusy - mi to pasuje, towarzystwo też się przekonało.
Wczoraj wieczór rodzina u której spaliśmy ugoscila nas iście królewską kolacją, z potrawami których dotąd nie próbowaliśmy jak np jak - czyt dżak, takie tutejsze warzywo we własnym sosie. Poza tym jak prawie co dzień pochłonęłyśmy z Kasią miskę cieciorki gotowanej w mleku kokosowym - bardzo popularna tu potrawa. Za cały zastawiony stół zapłaciliśmy po 13 zł od osoby - tak połowę taniej niż na mieście lub w hotelu.
Do Nuwara Elija przyjechaliśmy pociągiem, oglądając przez okno wspaniałe widoki plantacje herbaty, pola ryżowe, wspaniałą roślinność, miejscowe stacje kolejowe. Dziś ostatni nocleg na Srilance, jutro podróż do Colombo i lot na Malediwy.
Na zdjęciach- nasza wczorajsza kolacja, Jarus z gospodarzem, pola ryżowe, jeden z przystanków naszego pociągu
poniedziałek, 10 marca 2014
Plantacje herbaty
Właśnie odpoczywamy sobie na tarasie mini domku położonego nad torami którymi jutro pojedzie masz pociąg. Niby źle a jednak oprócz torów - kupę egzotycznych drzew i śpiewających owadów i ptaków - super. Mini domek należy do pary Lankijczyków którzy mają tylko te dwa pokoje dla turystów i jest bardzo domowo- nasza gospodyni właśnie dla nas szykuje ryż z curry.
A dziš droga z Candy do Ella, w trakcie której zatrzymywalismy się na plantacjach herbaty włącznie z wizytą w fabryce herbaty. Srilanka, dawniej Cejlon słynie z plantacji herbaty i faktycznie robią one wrażenie razem ze zbieraczkami- kobietami z wielkimi worami na plecach do których wrzucają zerwane czubki krzaczków- tylko 3 listki z krzaczka!
Na zdjęciach fabryka, plantacje i ja ze zbieraczkami.
niedziela, 9 marca 2014
Niedziela ogród botaniczny w Candy
Dziš dość lajtowo - spacer po ogrodzie botanicznym z wieloma przedziwnymi drzewami, wiele z nich przypominało nasze kwiatki doniczkowe w rozmiarze xxl jak beniamin ma zdjęciu...
Po południu łażenie po lokalnych straganach, zakupy lokalnych przypraw i lokalnych szmat- patrz spódnic.
Na zdjęciu nasz driver - Nazar.